Często słyszałem w szkole średniej od nauczycieli, że coś było usprawiedliwiane tak zwanymi „powodami obiektywnymi”. Niestety, faktem też było, iż niekoniecznie i nie nader często nauczyciel miewał ochotę tłumaczenia, co zacz, ale co tam 🙂 🙂 🙂
Z grubsza rzecz ujmując z tychże powodów obiektywnych dosyć dawno mnie tu nie było, ale jestem, wracam, choć tym razem nigdzie się nie wybierałem 🙂 Z przyjemnego kronikarskiego obowiązku: operacja Wieny powiodła się i w pełni zasadne jest powiedzenie, że coś „goi się, jak na psie”, bo jeszcze zanim szwy zostały zdjęte nasz „pirenejczyk” szalał w najlepsze i nikt by chyba się nie domyślił, że operacja była naprawdę poważna. Wniosek: mam ogromną nadzieję, że tym razem nie na wyrost – dobrzy weterynarze naprawdę istnieją 🙂 Od ostatniego wpisu czasu minęło na tyle sporo, że już w najbliższy weekend rusza to, co niektóre tygryski lubią najbardziej, czyli rodzima Ekstraklasa. Nadzieje, rzecz jasna, co do Wisły , jak zawsze mam spore, tym bardziej, że klub był aktywny na rynku transferowym. Tylko tu, jak zawsze maleńkie ale: czy to lepsze nie okaże się wrogiem dobrego? Oby nie. Pozwolę sobie nie zabrać głosu, albo raczej ugryźć się w język, co do nowego selekcjonera naszej kadry kopanej. W miniony weekend zagrała po raz 30-ty Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, którą wspieraliśmy jak co roku i to nie tylko dlatego, że wiele lat temu będąc na OIOM-ie korzystałem ze sprzętu z serduszkiem, ale też i wiele razy później, podczas mega specjalistycznych badań. https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=4912290048816958&id=100001080338679
Podsumowując: u nas styczeń minął co najmniej ok, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że codziennie sam lub z MŻ wyginałem śmiało ciało, czyli ćwiczyłem 🙂 W końcu dostałem się do wyników moich badań z grudnia i jakkolwiek to brzmi, wynika z nich, że jestem okazem zdrowia 🙂 🙂 🙂 Niezmiennie aktualne jest hasło: „byle do wiosny” i daj Boże bez wirusa 😀
Połknięte lektury: Tomasz Sekielski „Sejf” cz. 2 i 3; Gabriel Garcia Marquez „Miłość w czasach zarazy”; Andrzej Sapkowski „Narrenturm”; Bohumil Hrabal „Pociąg pod specjalnym nadzorem”.