Koniec roku szampański inaczej, gdyż ze względu na Wienę sympatyczny wspólny spacer po lesie Wolskim 🙂 Chyba udało się ją wystarczająco zmęczyć, bo z powodu lęku przed wystrzałami czeka ją niełatwa noc 🙁
Nie było tak źle, a w kameralnym i najlepszym gronie zawsze jest najlepiej 🙂
Skoro Nowy Rok i pogłoski o opustoszałym Rynku, więc czemu by tego nie sprawdzić. I żeby tylko nie ta pandemia, to byłoby cuuudnie. W drodze powrotnej słuchaliśmy audycji w Radiu Kraków o tomiku „Wisełka nie zginie” i nie tylko 🙂
Połknięte lektury: Mark Bowden „Polowanie na Escobara”, Edward Bulwer-Lytton „Ostatnie dni Pompei”