W miniony piątek byłem na meczu Wisełki, a co istotniejsze na meczu wygranym, ósmym w tym roku 🙂 Tak się złożyło, że dotarliśmy czasowo znacznie wcześniej, więc mały rekonesans w wiślackim fanshopie 🙂 Tam, co jest już obligatoryjne, spotkałem kilku znajomych i tak, jak kiedyś pisałem, potwierdzam: mógłbym tam zamieszkać 🙂 🙂 🙂 To, że na stadionie zjawiliśmy się znacznie wcześniej, oprócz tego, że deszczowi dało więcej okazji do zmoczenia nas, pozwoliło między innymi na miłe spotkanie po latach z Patrykiem Małeckim. „Mały”, jak tylko nas dostrzegł, od razu podszedł, wyściskaliśmy się i powspominaliśmy dobre, a dla Wisełki o wiele lepsze czasy. Zaproponował, że po meczu możemy się spotkać i dłużej pogawędzić, lecz tym razem na „pomeczu” mieliśmy już inne plany. Oprócz Patryka zjawił się Jarosław Królewski, który po przywitaniu, mówił, że pamięta, jak gościł „u nas” na sektorze. W tym miejscu jak nic pasuje jakoś sparafrazować przysłowie: „kto późno przychodzi, ten sam sobie szkodzi”, więc niech będzie: kto pierwszy się zjawia, z prezesem rozmawia 🙂 🙂 🙂
Co do samego meczu, pewne zwycięstwo 3:1, do tego słupek, poprzeczka i jeden nieuznany gol, tylko arbiter wie, dlaczego. W tym momencie ze wszystkimi kibicami można było na cały głos zaśpiewać „nadeszła wiosna i lepsze czasy, powróci nasza Wisełka w szeregi Ekstraklasy”. Rzeczy mają się tak, że po dziewiątej kolejce rundy wiosennej Wisła zgromadziła tyle punktów, ile w całej poprzedniej rundzie, zajmuje drugie miejsce w tabeli, czyli premiowane bezpośrednim awansem i są tacy, którzy to przewidzieli… Z jednego z wiślackich podcastów wiem, że Arek Głowacki w styczniu już zapowiadał, że do połowy kwietnia Wisła znajdzie się w pierwszej trójce i słowo ciałem się stało 🙂 W sobotę czeka nas pojedynek z Ruchem Chorzów i zamierzamy z Fundacją tam być.
Co do naszej Wieny, choć humor jej dopisuje, to po raz pierwszy w niedzielę nie miała siły na spacerze 🙁
Połknięte lektury: Bernard Minier „Polowanie” cz. II, Agnieszka Osiecka i Jeremi Przybora „Listy na wyczerpanym papierze”; Terry Hayes „Pielgrzym” cz. I