16 października 2022 Jesień, jak z obrazka

Po nienajgorszym meczu nazajutrz wybraliśmy się do rodziców, by pointegrować się z naturą i nie tylko 🙂 Jako się rzekło, pogoda dopisała.

Dodatkową frajdą był fakt, że w tym tak lubianym przeze mnie i nie tylko miejscu Karol odpalił drona. Wilk był syty, a raczej nasz pirenejczyk. Ja poddałem moje nowe cabrio elektryczne (wózek inwalidzki) ostremu offroad-owi i egzamin zdał więcej niż poprawnie i co tu dużo mówić: taka jesień, jak dla mnie mogłaby trwać nawet do wiosny 😀

Połknięte lektury: Nassim Nicholas Taleb „Antykruchosć” cz. 1 i 2; Elżbieta Cherezińska „Harda”

Dodaj komentarz