20 marca 2022 Wiosna!

Korzystając z ciut dłuższego weekendu oraz zapowiedzi dotyczących lepszej pogody, pojechaliśmy do rodziców i przy okazji w odwiedziny do Zuzy i Amadeusza, w samym sercu Jury Krakowsko-Częstochowskiej. W piątek wieczorem musiałem jeszcze przełknąć porażkę Wisły i już mogłem cieszyć się weekendem 🙂 Zdecydowanie największą frajdę z wyjazdu miała, jak zawsze Wiena, gdyż lasy, łąki, pola, to bez dwóch zdań to co pirenejczyki kochają naaaaaaajbardziej 😀 Postanowiliśmy tym razem zabrać ze sobą stary wózek elektryczny, ale z nowo zakupionymi akumulatorami i miało, miało, miało być lepiej… Tysiące razy rozpisywałem się tutaj, iż lepsze jest wrogiem dobrego i masz ci los, kolejne potwierdzenie. Istotniejsze jednak były okoliczności przyrody.

Co roku marzec przywołuje piękne wspomnienia, bowiem to właśnie w tym miesiącu było nam dane być i w pełni nacieszyć się Barceloną 🙂 🙂 🙂 Wspólnym mianownikiem zarówno dla Barcelony, jak i minionego weekendu był zdecydowanie wiatr i duuuuuże ilości słońcaaaaaa.

Rzecz jasna, jeśli marzec, to też wielokrotnie wspominana przeze mnie pierwsza wizyta w Paryżu, pamiętam, że tam też wiało 🙂 Paryża zresztą z wielu powodów nie zapomnę do końca życia 🙂 🙂 🙂

Skoro we wspomnieniach popodróżowałem już w czasie i przestrzeni, pora wylądować w teraźniejszości, a też było miło. Z Zuzą i Amadeuszem wybraliśmy się pod „Okiennik” https://s26.flog.pl/media/foto/12769490_okiennik-wielki-.jpg Było więcej niż sympatycznie, nic dodać, nic ująć 🙂 🙂 🙂 Dziękuję!

Kocie zaloty

W soczystej zieleni
świat chętnie się nurza,
wiosną podchmieleni
prężymy odnóża.

Rubikon za nami,
bo zima w odwrocie,
łąki z krokusami
i zaloty kocie.

Sił witalnych fala
wzbiera jak tsunami,
zamieniam się w drwala,
lub gościa z widłami.

Nici z Posejdona
przez ten budzik chory,
obok ziewa żona

  • czy czas na amory?

26.03.2019

Połknięte lektury: Hanya Yanagihara „Ludzie na drzewach”; Eva Garcia Saenz „Cisza białego miasta”; Remigiusz Mróz „Behawiorysta”.

Dodaj komentarz