Tak, ale…
Kilka miesięcy temu Zuza z Amadeuszem zagadnęli nas, czy pod koniec maja wygospodarowalibyśmy weekend, a najlepiej trochę więcej, by popilnować ich psiaki. Tak jak od dłuższego czasu, odpowiedzią było "tak, ale..." Powód oczywisty, ponieważ scenariusz każdego weekendu i nie tylko, staramy się ustawiać pod Wienę i to jej kondycja albo na coś pozwala, albo siedzimy na czterech literach - tzn. ja i tak siedzę :) Skoro jednak ona nie przestaje pozytywnie nas zaskakiwać kondycją, uśmiechem itd., to w…