Tak, jak pisałem w poprzednim wpisie podjęliśmy „odważną” decyzję, by do rodziców pojechać pociągiem. Niby wszystko było proste, niby bilety kupione, niby pociąg dostosowany, ale… jak zwykle czynnik ludzki jest tym decydującym 🙁 Zjawiliśmy się na peronie, pociąg podjechał, znaleźliśmy nasz wagon, nacisnęliśmy odpowiedni guzik i… długo nic, po czym pojawił się kierownik pociągu z pytaniem, czy podróżujemy z nimi. Odpowiedź byłą twierdząca, poprosił by chwilkę uzbroić się w cierpliwość, szkoda tylko, że nie dodał nic o czymś na uspokojenie i stoperach do uszu 🙁 Pojawiła się pani i cytując kierownika pociągu „rozpoczęła procedurę”. Winda się opuściła, lecz cokolwiek krzywo. Pomimo tego pani postanowiła kontynuować procedurę, wówczas stwierdziła, że coś poszło nie tak, wezwała do pomocy kolegę, a ten stwierdził: „no to żeś kur.. doje..”, a pani na to: „no przecież kur…, wiem”. Następnie: „o ja pie… i co teraz?” „Kur… trzeba dzwonić do Poznania i powiedzieć, że się spier….” Tak szarpiąc się i rzucając epitetami w naszej obecności, jakoś zdołano mnie wciągnąć do pociągu, jednak to jeszcze nie był koniec. Zajęliśmy swoje miejsca, a na zewnątrz rozgorzała soczysta dyskusja, co dalej z tą windą? Inny pan z kolei zapytał: „co to kur… inwalida jakiś?” Pani odpowiedziała twierdząco, zapytał więc, czy wojenny, ona na to, że „chu… wie jaki.” ” O ja pier..” itd. Nas oraz osoby z naszego wagonu zamurowało, choć padały pomysły, aby to nagrywać, bo to skandal itp, itd. Po 25 minutach szarpanina dobiegła końca i winda jakimś cudem została przywrócona do ładu i ruszyliśmy.
Abstrahując od tego niesmacznego incydentu sama podróż pociągiem zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. W skrócie: standard w wagonie nie odbiega od tego, co znam z Włoch, czy Francji, a reszta, cytując naszych współ-podróżujących: „A to Polska właśnie” 🙂 Z wysiadaniem z pociągu problemu już nie było, wiec historia zakończona happy endem.
Połknięte lektury: Przemysław Piotrowski „Prawo matki”, „Nic do stracenia”; Thomas Schlesser „Oczy Mony”; Maciej Siembieda „Gambit”