Z Fundacją Bariera w mniejszym lub większym wymiarze współpracuję od wielu, wielu lat. Jakiś czas temu otrzymałem pytanie, czy mógłbym pośredniczyć w zaproszeniu zespołu „Po Burzy” na spotkanie, którego notabene lokalizacja wiele razy ulegała zmianie 🙂 Moje pośrednictwo wypadło nader owocnie i zespół z Bukowna pojawił się i to w pełnym składzie 🙂 Dodatkowym smaczkiem tego spotkania miały być moje wiersze, czytane rzecz jasna, magicznym głosem Jakuba Kosiniaka – i to też się udało. To tyle, jeśli chodzi o rzeczy, o których miałem pojęcie… Spotkanie zaczęło się od tego, iż zaprzyjaźniony z Fundacją dziennikarz w obszernych słowach sporo powiedział o mnie, o tym co piszę i czym się zajmuję, kiedy tego nie czynię 🙂 Aż tu nagle, kiedy Jakub na wesoło skończył czytać drugą część zaplanowanych wierszy, zrobił się spory szum, zamieszanie i zostałem wywołany na środek. Niczego nie przeczuwając sam podjechałem do „konferansjera” i się zaczęło. Zostałem uhonorowany pamiątkowym dyplomem oraz statuetką „Bohatera życia” roku 2022, która to niesie ze sobą zaszczyt zasiadania w kapitule tejże nagrody. Powiedzieć, że byłem totalnie zaskoczony, to jakby nic nie powiedzieć. Po spotkaniu dowiedziałem się, że w ten, skądinąd miły spisek, wtajemniczony był tylko zespół „Po Burzy”. Kiedy tak już stałem na środku przed wszystkimi podsunięto mi mikrofon, abym coś powiedział… Nie tylko z powodu zaskoczenia i wzruszenia częściowo odbierało mi mowę, ale ci, którzy tego słuchali uznali iż, zważywszy na okoliczności, dałem radę. W tym dniu nasłuchałem się o sobie i mojej twórczości tyle pozytywnych słów, że być może postronni obserwatorzy dostrzegli moją lewitację kilka centymetrów nad wózkiem 🙂 🙂 🙂 Było więcej niż sympatycznie, a fakt, że moja twórczość potrafi wciąż wywoływać wzruszenie i nie tylko, utrwalił mnie w przekonaniu, iż to, co robię, piszę, jest komuś potrzebne. Dziękuję, dziękuję, dziękuję, wszystkim zebranym i tym, którzy maczali palce w niespodziance – udało się Wam to w sposób brawurowy, jesteście świetni! Jeszcze jedna super sprawa: po raz pierwszy widziałem, że do piosenek mojego autorstwa aż tak dobrze można się bawić, kręcić piruety, etc.
Połknięte lektury: Harlan Coben „Schronienie” część I; Agata Brok „Nikt nie słucha starych ludzi” część II; Trudi Canavan „Trylogia Czarnego Maga”część III.