Kobaltowe miasteczka

Góry krztuszą się deszczem, kryjąc swoją urodę, a ja pytam: czy jeszcze wrzesień zmieni pogodę? Drżące krople na szybie w swoich mokrych saneczkach, a świat czeka łapczywie na słoneczne miasteczka. Hektolitry wilgoci zamazują kontury, każda z chmur gdy się poci w jasyr zagarnia Góry. Kobaltowe przeźrocza wszak nie mogą trwać wiecznie, słońce wpełznie po zboczach, rodząc uśmiech skutecznie. 22.09.2022

Czytaj dalejKobaltowe miasteczka

De facto

Wyszarpane druty z ręki, choć de facto były w głowie, zamykają czas udręki no i przeszkód całe mrowie. Cierpka niemoc mnie spętała, jak baleron w czas świąteczny, w ostentacji widać wała, a ja cierpko nieskuteczny. Ciężkie życie jest bez ćwiczeń, ruch jest sprawą atawizmu, by uniknąć drętwych zdziczeń, wracam na szlak optymizmu. 31.08.2022

Czytaj dalejDe facto

By móc zamknąć okno

Ciasny gorset bezradnościpochwycił nas dwoje,uwięzionych pomiędzy piętramibólu i niemocy. My obdarowani przez czas,drutem kolczasty tych dnina które nikt nie liczył. Zawartość klepsydryroztrzaskanana kilku metrach kwadratowych,szarpała myśli, modlitwy i prośby,by móc zamknąć oknoi nie obawiać się już niespodziewanego. 23.08.2022

Czytaj dalejBy móc zamknąć okno

Cztery kąty

Czy w Arce Noego były kąty cztery, żeby jakaś parka mogła  zdjąć haltery? Choć choroba morska życie uprzykrzała, niejednego żądza w środku aż skręcała. Na górnym pokładzie przeciągi straszliwe, bez halterów figle mocno więc wątpliwe.. . 01.10.2017

Czytaj dalejCztery kąty

Nasiąkając marzeniami

Gąbka, której nikt nie wyciska jest boleśnie ograniczona napęczniałym ciężarem, a ten krępuje ruchy, nie dając żadnego pola manewru. Nie kalkuluję nasiąkając marzeniami, bo te uśmiechają się słońcem z obrazka i choć nic nie wycisną, mogą osuszyć, dając chwilową ulgę. Bliskość znajoma, dal niepewna, lecz aby chłonąć szczęście, nawet na piechotę, warto przekraczać kolejne granice. 4.01.2013

Czytaj dalejNasiąkając marzeniami

Czas „chwilożerców”

Igłą prawdy dłubię w sercu, choć niemiłe to zajęcie, jesień czasem „chwilożerców”, i zostało tylko zdjęcie. Są utarte analogie, nieśmiertelne wręcz schematy, i nie chodzi tu o fobie, ani o więdnące kwiaty. Idylliczne krajobrazy, piękne miasta pod stopami, nawet smog nie wetknie skazy, gdy się żyje marzeniami. Pielgrzymując przez wspomnienia, o odwrocie nie ma mowy, zegar budzi z odrętwienia, wypierając myśli z głowy. Pod powieką czuć pieczenie, wzrok niesfornie rozbiegany, każda chwila ma znaczenie, gdy się ciągle wierzy…

Czytaj dalejCzas „chwilożerców”

Czas oddawał powoli

Oprócz samobójczych myśli, niemal wszystkiego zaznałem, mimo licznych dlań powodów, zwyczajnie tego nie chciałem. Żywym ogniem, fakt - płonąłem, serce bić mi ustawało, a mnie wbrew prawom nauki, żyć coraz  bardziej się chciało. Utracone licznie zmysły czas oddawał, lecz powoli, karmiłem się optymizmem w debiutancko innej roli. Choć dusza chciała do Boga, me serce było kotwicą, pytania bez odpowiedzi, zostaną wciąż tajemnicą. Pokrętna droga pod górę, lecz z satysfakcji plecakiem, mam bliskich, którzy potwierdzą nie warto być ponurakiem.…

Czytaj dalejCzas oddawał powoli

Czas jest kluczem do wszystkiego

Ciągnie się kolejny dzień,choć bez Ciebie, to z nadzieją,że podróże zwykle kształcą,także po to wszak istnieją. Byle chcieć wyciągnąć wnioski,i o winie nie orzekać,czekolada bywa gorzka,a na słodycz warto czekać. Życie zbiegiem niespodzianek,trudno z góry wszystko wiedzieć,lecz gdy czekasz w dobrym miejscu,to Twój pociąg też nadjedzie. Natężenie różnych zjawisk,co rusz czyha coś nowego,szachownica, białe, czarne,czas jest kluczem do wszystkiego. 21.02.2015r.

Czytaj dalejCzas jest kluczem do wszystkiego

Zwiastun lepszego

Dziś w Krakowie słońce zwiastunem lepszego Wisełka się wzmacnia i cieszę się z tego. W końcu są transfery, jest ruch w interesie czekamy na wiosnę niech Klub w górę pnie się. W kibicach jest wiara, Ona zawsze była, grunt by Biała Gwiazda przykładem świeciła. Każdy wie co robić, Kuba Kapitanem, trzymam mocno kciuki, jestem Wisły Fanem! 21.01.2020

Czytaj dalejZwiastun lepszego

Przedwiośnie

Kontur zmiennie zapętlony, ni to zima, ni przedwiośnie, luty może wbić swe szpony słupek rtęci niechaj rośnie. Niech zieleni się znów trawa najsoczyściej jak potrafi, słońce niczym żyzna lawa, impuls da dla fotografii. Wnet Magnolia eksploduje, słodycz kwiatów niech uwodzi, wiatr palcami rozczesuje ciepło niechaj się rozchodzi. Dni ściśnięte„ obcęgami”, a  przyroda oczy mruży górskie rowy z kaczeńcami szumią po porannej burzy. Choć podróże są spętane, kierat, brzemię pandemiczne, czekać musi Zakopane i  z nim wioski okoliczne. 28.01.2021…

Czytaj dalejPrzedwiośnie