Przygniotła mnie sztanga,
odebrała dech,
sztanga bez ciężaru,
to dopiero pech.
Widniał na niej napis:
zmiana codzienności,
lepiej ją polubić,
niż się próżno złościć.
Siła nie tkwi w mięśniach,
lecz rodzi się w głowie,
pora to zrozumieć,
wyjdzie mi na zdrowie.
Kiedy runie życie,
tak jak domek z kart,
mocno chwytam sztangę
i wracam na start.
26.03.2011