04 sierpnia 2021 Raz, dwa, trzy, małooo

Ponoć szczęśliwi czasu nie liczą, ale tylko ponoć, gdyż zdecydowanie uważam się za osobę szczęśliwą i mającą do tego mnóstwooooooooooooooo powodów, ale czas liczę 🙂 To już trzy lata od upalnego sierpniowego popołudnia, kiedy to u świętego Sebastiana z drżącymi nogami i drżącym głosem, wypowiedziałem: „Ja, Paweł…” itd. (tutaj odpowiednia pora na przytoczenie anegdoty z tamtego dnia i tamtej przysięgi. Otóż kolega Sebastian słysząc, jak gładko i z pamięci wypowiedziałem formułę przysięgi, stwierdził: „znam go tyle lat, ale chyba po raz pierwszy słyszę go mówiącego aż tyle słów bez zająknięcia) 🙂 🙂 🙂 Poniekąd trochę z tego czasu odebrała nam pandemia, ale i też pozwoliła sprawdzić się w więcej niż niecodziennej sytuacji, potwierdzając, że JESTEŚMY.

Świętowanie rocznicy zaczęliśmy od uczestnictwa w Mszy w naszym zakątku Wieliczki 🙂 Potem, rzecz jasna, były obustronne niespodzianki, a jubileuszowy mecz i spektakl z SC Napoli przy R22 był klamrą spinającą wszystko. Skoro MŻ pojawiła się na meczu, to już sam w sobie ten fakt świadczy o tym, że było co świętować 🙂 🙂 🙂 I nic to, że Wisła tego meczu nie wygrała, o wiele ważniejsze jest to, iż byliśmy tam razem, dodatkowo w licznym gronie również tych, którzy towarzyszyli nam trzy lata temu 🙂

Połknięte lektury: Jo Nesbo „Pragnienie”, Małgorzata Domagalik i Jakub Błaszczykowski „Dogrywka”

Dodaj komentarz