08 sierpnia 2020 Ślub Zuzi i Amadeusza

Tych dwoje tak się mijało, mijało, aż przed ołtarzem wylądowało 🙂 Uwielbiam ich oboje, choćby za to, że drugiej tak zakręconej pary nie spotyka się co dzień. Ponoć to, co miało miejsce 08.08 to co najmniej jednym z korzeni sięga aż do Wieliczki i że niby ja i MŻ mieliśmy jakoby na to wpływ. Czy tak było, dziś już nie jest najistotniejsze, faktem zaś jest, że moja siostra – tak, tak moja, bo od zawsze Zuza mówiła, że jestem jej starszym bratem – ma męża, a ja tym samym szwagra 🙂 Uroczystość w tych pandemicznych czasach była skromna, z pełnym zachowaniem ostrożności, lecz z własnego doświadczenia wiem, że w tym dniu nie to jest najważniejsze. Na miejsce swoich zaślubin wybrali piękne sanktuarium w Leśniowie, więc nie ma innej opcji, ciąg dalszy też musi być piękny i tego im życzę. Choć data była wyznaczona już dawno, jak to bywa u Zuzanki w zwyczaju, niejedno było ogarniane na ostatnią chwilę, ale skoro świadkową była MŻ, to udać po prostu się musiało 🙂 🙂 🙂
Impreza weselna zorganizowana była hmmm, chyba skądś to znam – w agroturystyce, a w niej miejsca ogromnie dużo i zabawa do białego rana oraz nocne Polaków rozmowy 🙂 o Wiśle 🙂 Towarzystwo zgrane, do tańca i do różańca, potem na totalnym luzie też przy ognisku, więc nic dodać, nic ująć 🙂 🙂 🙂
https://www.facebook.com/zuzanna.ludwik/posts/3339199422805978

P.S. Można odetchnąć z ulgą i niech świat dalej się kręci

Połknięte lektury: Bernard Minier „Noc”, Janusz Głowacki „W nocy gorzej widać”.

Dodaj komentarz