10 lutego 2021 Spojrzeć wstecz „łatwa” rzecz

Dobiegła końca akcja, a jej zwieńczeniem był mecz w którym to byłe i obecne gwiazdy zagrały dla Białej Gwiazdy. Pogoda typu pomieszanie z poplątaniem, gdyż nie zabrakło słońca ale wiatr skutecznie niestety neutralizował każde jego zapędy. Zapakowaliśmy się z MK i w drogę na umówione miejsce, bo na meczu pojawić się ma „Pan Tata” z kolegą 🙂 :). Znaleźliśmy się bez trudu i z maleńkimi perypetiami parkingowymi ruszamy wspólnie na mecz. Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek na murawie duuuużo zabawy , a najważniejsze, że to wszystko z chęci pomagania 🙂 🙂 🙂

Wisła Kraków to NASZA historia
Wisła Kraków mą historią
pewnie piszesz ją też ty,
choć skąpana jest euforią
w tle też kiedyś były łzy.
Aby Gwiazda rozbłysnęła
my jej pomożemy,
ponad stuletniego dzieła
strzec wiernie będziemy.
Kibic Wisły jest z Tym Klubem
nie tylko w Krakowie,
dbajmy więc o Jego chlubę
pomagając sobie.
Wielka Wisła ma swe miejsce
w kraju i Europie,
więc na pokład wszystkie ręce
by znów być na topie.
Nasz klub nigdy nie pozwala
tylko na przeciętność,
jest szacunek do rywala
a Wisła to świętość!
Białej Gwiazdy pokolenia
co rusz się zmieniają,
tu tradycje się docenia
o historię dbając.
11.09.2015

Sam mecz nie był wielkim widowiskiem, choć goli padło aż siedem, obecna drużyna Wisły pokonała nasze gwiazdy 6:1. Z MK poprosiliśmy Naszych aktywnych niepełnosprytnych o krótkie wypowiedzi dla zaprzyjaźnionej organizacji CAFE. Mecz nie dostarczył adrenaliny a uczucie chłodu coraz bardziej dawało się we znaki, więc po meczu w poszukiwaniu czegoś gorącego, udaliśmy się do Rynku i ostatecznie wylądowaliśmy w Gruzińskiej Restauracji „Chaczapuri”. Po totalnym obżarstwie i wypiciu średnio gorącej herbaty czas zawijać się do domu, bo przed niektórymi jeszcze ponad 100 km :).

Czas wracać bo jak to się rzekło dzisiaj dobiegają eliminacje do ME, ale to nie jedyna impreza sportowa w której nasi biorą udział, ponieważ siatkarze też już robią swoje na Mistrzostwach Europy. Polscy piłkarze wygrali mecz, jest awans i w doskonałym stylu w pełni zasłużyli na wyjazd do Francji.
A nazajutrz rano biały armagedon, dowaliło śniegu tyle, że nasze tuje na ogródku przygięło niemal do ziemi… Zima- brrrrrrrr, za wcześnie i zdecydowanie miejskiej odsłony nie lubię i basta. Pozostaje tylko wierzyć, że to chwilowe zimy występy, gdyż jeszcze tyle ciekawych planów 🙂
10.10.2015r.

Wcześnie rano pobudka, szybkie śniadanie i na miejsce zbiórki, bo jak co roku obowiązkowo Częstochowa. Na autokar czekaliśmy tylko parę minut, więc logujemy się na miejsca i w oczekiwaniu na pozostałych już by się chciało. . .
Droga mija bez przeszkód, a moje myśli wybiegają o wieleeeeeeeeeee dalej niż do samej Częstochowy. Bo to już dziś ruszamy do Wiednia w poszukiwaniu może czekającej tam wiosny. . . 🙂 🙂 🙂
Ale po kolei: wpierw Jasna Góra: jak zawsze przed Cudownym Obrazem było za co dziękować, a może nawet tym razem jeszcze więcej niż zwykle a i próśb było całe mnóstwo i mam nadzieje, że nikogo nie pominąłem (szkoda tylko, że znów to święte miejsce nie wszystkim służyło do modlitwy, ale cóż widać taki nie pisany świecki, wredny obyczaj…).
To miejsce jest szczególne dla mnie również z innego powodu, bo to tam po raz pierwszy usłyszałem, to coś co dodaje sił, w co wierzę i dla czego gotów jestem na wiele. . .
Skoro słowo się rzekło to tym razem inaczej niż zwykle nie wracam od razu do Krakowa tylko przez „pokusę” do Wiednia.
11.02.2015r.

Dodaj komentarz