W idyllicznym snu kokonie
lekkie załamanie fali,
krople deszczu łapię w dłonie
świat od złego On ocali.
Symboliczna dźwięku chwila,
która ciszą się rozlała
najcenniejszy słowny brylant
chcę Byś o nim pamiętała.
Smak milczącej aprobaty
równy oddech, mroku koc,
równoległe obce światy,
sen i jawa, dzień i noc.
W obrotowych drzwiach stagnacji
miłość zgarnia całą pulę,
sen ma prawo do narracji
dzierżąc w ręku marzeń kulę.
Pełne spektrum w „kocham” słowie,
”mój ty świecie” najpiękniejszy,
choć mam czasem mętlik w głowie,
Jesteś dla mnie najważniejszy !!!!!!
03.02.2019