Najpiękniejsze wakacje ever :) 09.2019 – Spojrzeć wstecz, „łatwa” rzecz.

Właśnie po wymyśleniu tego tytułu skojarzyła mi się piosenka zespołu Oddział Zamknięty z, o zgrozo! młodzieńczych lat, a w niej słowa "Siedem dni ma tydzień i każdy z tych siedmiu dni, gdyby nie sobota, każdy taki sam by był...". Malta, uch! Miejsce bajeczne, słoneczne, z palmami, z cudownym morzem. W trzech słowach: miód, cud i orzeszki. Rzecz jasna to, że było pięknie potęgowała obecność MŻ. Każdy dzień aktywny, z zachwytami nad architekturą, zabytkami, roślinnością i ukształtowaniem tej bajecznej…

Czytaj dalejNajpiękniejsze wakacje ever :) 09.2019 – Spojrzeć wstecz, „łatwa” rzecz.

Początek

Wiem, że nieraz już pisałem, ze każdy kij ma dwa końce, lub jak zwykł mawiać Artur Andrus: "każdy kij ma dwa początki". Dzień 01 września spełnia te wszystkie wymogi. Historycznie zbyt miło się nie kojarzy, lecz dziś nie o tym, ani też nie o początku meteorologicznej jesieni. Tak, czy siak dla mnie zdecydowanie jest to początek powrotu do ćwiczeń, czytaj do normalności, powodów do uśmiechu, nieprzebranych pokładów endorfin! Jeszcze tak dobrze się składa, że pogoda sprzyja i dosłownie…

Czytaj dalejPoczątek

De facto

Wyszarpane druty z ręki, choć de facto były w głowie, zamykają czas udręki no i przeszkód całe mrowie. Cierpka niemoc mnie spętała, jak baleron w czas świąteczny, w ostentacji widać wała, a ja cierpko nieskuteczny. Ciężkie życie jest bez ćwiczeń, ruch jest sprawą atawizmu, by uniknąć drętwych zdziczeń, wracam na szlak optymizmu. 31.08.2022

Czytaj dalejDe facto