14 stycznia 2023 Lubię wracać tam, gdzie byłem już…

Jest to cytat z kompozycji Wojciecha Młynarskiego, napisanej dla Zbigniewa Wodeckiego. https://www.youtube.com/watch?v=WyBcLh-fF_8 Co jakiś czas najzwyczajniej w świecie ciągnie nas w okolice lasku Wolskiego, klasztoru Kamedułów na Bielanach i kopca Piłsudskiego. Choć w styczniu to też nie pierwszyzna, ale tym razem skoro śniegu ani widu ani słychu, powzięliśmy zamiar dotarcia na sam kopiec. Dla naszego "pireneja" miało to być po raz pierwszy, choć tydzień wcześniej już zdobyła inny kopiec - kopiec Krakusa. Pogoda autentycznie była naszym sprzymierzeńcem, gdyż…

Czytaj dalej14 stycznia 2023 Lubię wracać tam, gdzie byłem już…

05-08 stycznia 2023 Weekend z kulturą i trzema psami :)

Pokłosiem naszej wizyty u Zuzy i Amadeusza na grudniowych urodzinach miał być i był ciąg dalszy. Jednym z elementów składowych prezentu od nas były bilety do Teatru Słowackiego na sztukę, a właściwie musical "1989". Zaproszenie do Krakowa obejmowało też ich dwa psy, choć już nie do teatru. Pojawili się u nas "bladym świtem", koło południa, a nawet z poślizgiem, więc szybki obiad, super spacer pod fort, do parku i z powrotem z naszymi Piesiutami, po powrocie ledwo złapali…

Czytaj dalej05-08 stycznia 2023 Weekend z kulturą i trzema psami :)

23grudnia 2022 – 01 stycznia 2023 Świątecznie, skutecznie

Tradycyjnie święta spędzaliśmy w gronie rodzinnym, ale zanim wyruszyliśmy w świąteczną drogę, najpierw odwiedziny grobów bliskich. Kraków wciąż zmagał się z efektami obfitych opadów śniegu, lecz w miarę pokonywania kilometrów w kierunku Śląska tego konsekwentnie ubywało. Na miejscu u Rodziców też niemal go nie stwierdzono, ale świadectwem jego sporych ilości był więcej niż podmokło-błotnisty las, a co za tym idzie, ze spacerów na wózku nici. Nie o to wszak najbardziej chodzi w tych wyjątkowych dniach, lecz o atmosferę,…

Czytaj dalej23grudnia 2022 – 01 stycznia 2023 Świątecznie, skutecznie

Koniec świata

Achilles był potężny, bo co tam jakaś  „pięta”, dziś  wymiękłyby od razu wcielając się w pacjenta. Indianie wznoszą modły: Manitu pomożecie?, w krainie  bladych twarzy złe duchy w NFZ -cie. Syzyf porzucił  kamień, doradza Ministrowi jak „wtoczyć” tę ustawę i w spodnie nie narobić. Don Kichot rzucił kopie i pewnie chłop miał rację, bo nie ma biedak wpływu na wredną  refundację. Pan Prezes ma dylemat: Budapeszt albo Chiny, a  ja się zastanawiam czy, kurczę, my zdążymy? Mnie najzwyczajniej…

Czytaj dalejKoniec świata