23 lipca 2020 Powrót – na SABAS i Pod Katarynkę

Nie ma co się oszukiwać: pandemia ostro namieszała, życie kulturalne wypychając do Internetu. Jasne, że lepszy rydz niż nic, itp., itd., ale… Nadarzyła się okazja, aby połączyć przyjemne z pożytecznym i to jeszcze w gronie osób, których tak jak i mnie "uwiodła" Katarynka. Spotkanie zorganizowała Beata Anna Symołon w OKK Wola Duchacka. Po wiadomości, która gruchnęła w marcu, że to już koniec Katarynki, nie do końca i nie o wszystkich kulisach mieliśmy pojęcie. Tymczasem tutaj Wiola z Markiem…

Czytaj dalej23 lipca 2020 Powrót – na SABAS i Pod Katarynkę

18 lipca 2020 Dobry weekend nie jest zły

Tak się złożyło, że zanim zaczął się weekend, pojawił się u nas gość, a raczej „gościówa”, od razu spieszę dopowiedzieć i to, słowo daję, bez wazeliny – zawsze mile widziana :) W piątkowe przedpołudnie pojawił się jej drugi połówek i odjechali w siną dal, a właściwie w Gorce :) i jak zwykle spotkać się było miło :D Wkrótce po odjeździe ja ewakuowałem się na rehabilitację, a kilka godzin później weekend na serio można było zacząć. Szkoda tylko, że…

Czytaj dalej18 lipca 2020 Dobry weekend nie jest zły

14 lipca 2020 Wyborrrrrrrrrrrrry

Kto mnie zna wie, że nie stronię od wypowiedzi na niekoniecznie wygodne tematy, typu polityka. Mam swoje poglądy i co dowiodły ostatnie wybory około 50% społeczeństwa się z nimi zgadza. Podczas poprzedniej kampanii prezydenckiej mój instynkt podpowiadał mi, że wygrać to jedno, a dotrzymać wszystkich obietnic, to drugie i to wówczas popełniłem taką fraszkę: Będzie się działo !Był Ksiądz RobakBył Soplica,A dziś ” Jędrek obietnica „A że chlapnął on niemałoBędzie zabawa,będzie się działo.15.06.2015 r. Hmm, no i się…

Czytaj dalej14 lipca 2020 Wyborrrrrrrrrrrrry

11 lipca 2020 Nadeszła wiekopomna chwila

Po miłych rehabilitacyjnych męczarniach :) nastał wreszcie weekend i to jeszcze jaki! Dość powiedzieć, że z MŻ mamy taką coroczną kumulację, świętując imieniny z urodzinami i urodziny z imieninami, jak kto woli. Plany były ambitne, zawierały między innymi wyjazd w Gorce i podziwianie Krakowa z dużej wysokości, miłą kolacja we dwoje, itp., itd. Z części zrezygnowaliśmy, bo kapryśna tegoroczna pogoda rozdaje karty po swojemu, a z innych - bo tak :) . Weekend jako się rzekło, zapowiadał się…

Czytaj dalej11 lipca 2020 Nadeszła wiekopomna chwila

:) 06 lipca 2020 Nowy początek :)

Nowy początek, bo powracam do świata żywych z blogiem, z wielką chęcią opowiedzenia, co też się zdarzyło, jak w tym miejscu mnie nie było :) . Witam, jak zawsze z pozycji Autora, ale też jako Osobowość bez barier w konkursie „Kraków bez barier”, no i wreszcie witam serdecznie z pozycji Herkulesa :) :) :) . Jak uda mi się „odkopać” archiwum z blogiem, to przytoczę moje słowa i ówczesny wpis o tym, że ja, w przeciwieństwie do Innych,…

Czytaj dalej:) 06 lipca 2020 Nowy początek :)

Tropiki

Świat na nogach się słaniaod upału i woni,bez kuszący ma zapach,wkrótce słodycz Piwonii. Wiosna mocno spóźnionawystrzeliła do sprintu,I uśmiechem uwodziz kwiatów gąszcz labiryntu. Pora roku zmysłowai smak kawy mrożonej,jak paraliż oblepiatkanki nią zaskoczone. Wiolinowy klucz ptaków,wymarzone tropiki,każde rano wieczorem,uśmiech ma Weroniki. 11.05.2021

Czytaj dalejTropiki

Spektrum

W idyllicznym snu kokonielekkie załamanie fali,krople deszczu łapię w dłonieświat od złego On ocali. Symboliczna dźwięku chwila,która ciszą się rozlałanajcenniejszy słowny brylantchcę Byś o nim pamiętała. Smak milczącej aprobatyrówny oddech, mroku koc,równoległe obce światy,sen i jawa, dzień i noc. W obrotowych drzwiach stagnacjimiłość zgarnia całą pulę,sen ma prawo do narracjidzierżąc w ręku marzeń kulę. Pełne spektrum w „kocham” słowie,”mój ty świecie” najpiękniejszy,choć mam czasem mętlik w głowie,Jesteś dla mnie najważniejszy !!!!!! 03.02.2019

Czytaj dalejSpektrum

Hazard w samoobronie

W torbie słów listonosza,czujnych jak Anioł Stróżłzawych wspomnień kustosza,które tną, niczym nóż. Jak w Otella syndromie,blisko znamion obłędu,hazard w samoobronienie wybacza tu błędów. Zegar wybił godzinę,choć nie rusza w nieznanezazdrość przełyka ślinę.słońce w szkło przyodziane. Słowa butą stroszone,brzozy rzucają cienie,słońca ciekłą koronęw dal odeszło wspomnienie. Pod kopułą z błękitu,niczym morskie źreniceszmer milczenia, zachwytu,kąkol uwiódł pszenicę. 26.03.2020r.

Czytaj dalejHazard w samoobronie

Lato osobliwości

Zapraszasz spojrzeniem,odbijasz się w sercuechem nieskończoności,w rajskim kręguatawistycznego słońca. Parne dźwiękitęsknych westchnieńjedwabistego lata osobliwości,perłowa kaskada dni harmoniiw czasie i przestrzeni. To wszystko wciąż pulsujekalejdoskopem obrazów,zapatrzonym w dalźródlanym obliczem. 02.07.2021

Czytaj dalejLato osobliwości

Świata upadek

Przez kroplówkę codziennościbladość wtłacza nam rutynę,mamy pokarm dla ludzkości,zastępując aspirynę. Złe prawidła nic nie dają,oprócz fali irytacji,to co zdrowe wysysają,perspektywą czczej narracji. W skutek siły odśrodkowej,sekundowym czasu ściegiem,wbrew miłości cyklopowej,pieniądz kusi swym obiegiem. Sugestywna paranoja,rtęć, co kipi w termometrze,świat chce upaść tak jak Trojalub wysadzić się w powietrze. 29.10.2020

Czytaj dalejŚwiata upadek