Etap

Każdy dzieńwinien być cegiełkąw budowie teraźniejszości,a zarazem zalążkiemkładki do przyszłości. Szczegół nie rzadkoważniejszy jest od ogółu,więc warto poświęcićmu tyle czasu,ile potrzebuje do pełnego rozkwitu. Rozmyślaniadaleko mogą zaprowadzić ,choć nie ruszając się nawet o krok,na długo mogą zalectylko na etapiesnucia pięknych teorii,w intrygującymstanie nieważkości. 1.02.2013

Czytaj dalejEtap

Gdzieś być musi suchy ląd

Głębsze wody twojej duszy,pozostają wciąż nieznane,więc tym bardziej pragnę ruszyć,podejmując to wezwanie. Powiosłować chcę pod prąd,dać się uwieść księżycowi,gdzieś być musi suchy ląd,i gościnne domu progi. Serce dudni tak słyszalnie,jakby w piersi było ciasno,mały werbel gra triumfalnie,a w rytm jego lęki gasną. Inność traci rację bytu,bo świat się inaczej kręci,do tworzenia warkocz sprytu,i do życia więcej chęci. 07.2016

Czytaj dalejGdzieś być musi suchy ląd

Królicza nora

Słońce nieco ociężałetkwi ideą zarażone,że to, co ma pod stopamizdoła przetrwać dla pokoleń. Strach na wróble łapie oddech,z trudem w tlenu deficycie,ludzkość w ostrym jest wirażusama własnym gardząc życiem. Gram godności osobistejnajeżony kominami,szczypta gniewu lub alibiokraszone w ciszy łzami. Wszyscy mamy za uszamii dźwigamy wspólne brzemiękredyt kiedyś się wyczerpiewinne tego Nasze plemię. Żeby wyjść z „króliczej nory”dalej niż kraina Oz,ta planeta co dzień prosio rozsądku trzeźwy głos. 06.08.2019

Czytaj dalejKrólicza nora

Inna perspektywa

Świat zaiste jest ciekawy,gdy bez wózka brnie kulawy,kiedy o nim zapominai to nie jest tylko kpina Może wejdzie mi to w krew,tak jak kiedyś taniec, śpiew,tylko proszę, niech o zgrozofakt nie będzie li sklerozą. Jestem gotów do marszruty,owszem, mam wygodne buty,przez warunki pogodowe,cóż – straciłem chłodną głowę. 19.01.2021r.

Czytaj dalejInna perspektywa

Inność mi nie zbrzydła

Siedzę na leżaku,Giewont naprzeciwko,cudna perspektywa,niebo jest tak blisko. W bezkresnym pejzażuspokój wielki czuję,gdy siedzę i patrzę,nic mi nie brakuje. Niemoc nie istnieje,kłopoty, zwątpienia,eteryczność chwiliwarta uwielbienia. Choć życie jest kruchejak motyle skrzydła,kocham to, co mam,inność mi nie zbrzydła. 16.06.2010r.

Czytaj dalejInność mi nie zbrzydła

Inne Deja vu

Czas zatrzasnąłz hukiem drzwibolesnegodeja vu. Chcę zachłysnąćsię wolnością,w zgodzie z mojącodziennością. Wyznaczyć azymutku jutru lepszemu,nie chcę być wygnańcem,nie pytajcie czemu. Dla sztucznej cenzurynie kryję odrazy,mogę stracić głowę,lecz już nigdy twarzy. Ciągle cenne rzeczyw życia mego planie,wszystko to co kiepskie,niech z tyłu zostanie. 13.03.2009r.

Czytaj dalejInne Deja vu

Loteryjne chwile

Łupina orzechaw gęstych szponach mgły,toksyczne oparydruzgocące sny. Drwiący brzdęk zegara,omdlałe wskazówki,poraniony cieńpękniętej żarówki. Pozbawiony farta,snów kolos gliniany,królik z kapeluszaprzyparty do ściany. Wątła nić iluzji,loteryjne chwile,może zatem jawazaskoczyć chce mile? 7.04.2015r.

Czytaj dalejLoteryjne chwile

Cień

Zaśniedziały cierń rani pustkę,rzucając cieńna kondukt zesłanych dni.Pantomima, misteriumi wszystko nieuchronne, nieodgadnione,lecz pozwalające na przejrzenie się w ciszy.Zapadnięty w głąb siebie los,zimny skalpel lustra,cień wody kruchy jak szkłopodchodzi do brzegu i kołysze sięna gzymsie każdego dnia. 08.04.2019

Czytaj dalejCień

Współbrzmienie

W ramion bezpiecznej przystanidla Ciebie jednej jest miejsce,dwoje w sobie zakochani,tak jak refren w swej piosence. Jesteś dla mnie jak muzykaoczy twoje wciąż się śmieją,wiesz, co czuję, WeronikaTy mym światłem i nadzieją. Wodzić pragnę dziś palcamipo wspomnieniach, patrząc w przód,prosiliśmy by szedł z nami,więc możliwy każdy cud. Bujnych planów egzotyka,echo dźwięków, nut, pasteli,wirująca symbolika,atramentu ślady w bieli. Skrawek dni w słonecznym blaskulecz ich czeka wielkie mrowie,serce moje jest „w potrzasku”,szczęściem je oddałem Tobie. 12.02.2019

Czytaj dalejWspółbrzmienie

Korzenie miłości

Jeśli umrzeć, to z miłości,Ona świata jest napędem,jej korzenie tkwią w bliskości,więc w nią wiara nie jest błędem. Nawet jeśli czasem łzawa,to ze szczęścia nie zgryzoty,łaknie niczym rosę trawa,i kochając tak pieszczoty. Pejzaż uczuć ukwiecony,w sercu czysty lazur nieba,miłość zna najczystsze tony,których chce się niczym chleba. Dwojga zmierzch otacza dłonią,chociaż róże jeszcze w kwiecie,sycąc zakochania wonią,najpiękniejszą na tym świecie. 27.03.2017r.

Czytaj dalejKorzenie miłości