7 października 2020 Każdy kij ma dwa końce
Dokładnie miesiąc temu siedzieliśmy sobie z MŻ i natchnieni jubileuszem, choć w tym wymiarze należałoby go raczej potraktować jako dodatek, podjęliśmy istotną decyzję. Nieco wcześniej oznajmiłem, że jest pełna zgoda, aprobata, etc., aby nasza rodzina powiększyła się o czworonoga i od tego momentu zaczęło się poszukiwanie odpowiedniego kandydata, a właściwie kandydatki :) :) :) Oboje wiedzieliśmy, że chcemy podzielić się sercem z Piesełem po przejściach, wiec takiego też MŻ wypatrzyła. Myliłby się ten, kto by pomyślał, że adopcja…