Horyzont natury

Jesień ma smak ziemniaków z ogniska, czerwieni się owocem jarzębiny snując nić babiego lata. Zamyka horyzont dzikich gęsi kluczem. Nostalgia się ściele grubym liści dywanem, gdzie pan runa Borowik adoruje leśną poziomkę, co perli się rosą. Czas do tyłu daje krok, zdając się na nieomylny horoskop natury. Otulony w gęstą mgłę z nadzieją wypatruje ostatnich złotych dni. 08.05.2009

Czytaj dalejHoryzont natury

1 listopada

Za oknami wiatr zadumy,pośród nostalgii czterech ścian,a więc myślę i wspominam,w głębi teraźniejszości ram. Wyjątkowy dzień tęsknoty,bez podszeptów kalendarza,odcień jego w duchowości,co nieuchronność obnaża. Świat zalany świateł blaskiem,w całym kraju płoną znicze,są jak krople bursztynowe,niczym zachodu oblicze Dobrze żeby bez przymusu,bowiem pamięć się należy,w codzienności kropel chwilach,wśród dorosłych i młodzieży. Pamięć naszą tożsamością,wraz z aniołem naszym stróżemkarty tych, którzy odeszli,dziś ocalmy je przed kurzem. Smutne jest to zmarłych święto,jednak wam zaręczyć mogę,że Ci, którzy są wezwaniodnaleźli lepszą drogę.…

Czytaj dalej1 listopada

Snopy słów

W służbie domniemanego talentu zlepek słów skapuje na kartkę, nie bacząc na zuchwałe spojrzenia czasu. Skrawek cennego instynktu, niezatarty blask dosłowności, z tryskających snopów słów. Wyprzedzający kontekst kruchy motyl, przekuty lodową szpilką, gra w słownego berka, trzy kropki, zamiast  łyku zimnego piwa w upalny dzień. 27.11.2014

Czytaj dalejSnopy słów

Szklanka wody

Obce zręby logiki cios posyła natura, czas we własne wpadł wnyki, klifów zła miniatura. Łzawych dni mroczne cienie, i ich rdzawe nasiona, wietrznie przykryją ziemię. opatrzności ramiona. Od jestestwa z podatkiem w czterech ścianach bez smogu, lustro niemym jest świadkiem tęsknot życia zza progu. Choćby w słuchawce głosem spytać o wody szklankę, można stać się herosem, niszcząc obłudy bańkę. 16.03.2020

Czytaj dalejSzklanka wody

Jezioro wspomnień

W głębi jeziora pamięci tkwią historie zatopione, my wolimy stać objęci, wspólnie patrząc w inną stronę. Więcej wiatru w to co będzie,                  a nie tylko w to co było, zegar który „spał na grzędzie”, coś cudownie nakręciło.             W życia mego gobelinie słońce się w uśmiechu chyli, czasem taniec, choć na linie, wielobarwny rój motyli. Wciąż obrazy rezonują wywołując rytm, napięcie, pośród światła  lewitują, czas na klamry tej domknięcie. Stare zdjęcia w chronometrze, lecz nie do nich świat należy,…

Czytaj dalejJezioro wspomnień

Sztanga

Przygniotła mnie sztanga, odebrała dech, sztanga bez ciężaru, to dopiero pech. Widniał na niej napis: zmiana codzienności, lepiej ją polubić, niż się próżno złościć. Siła nie tkwi w mięśniach, lecz rodzi się w głowie, pora to zrozumieć, wyjdzie mi na zdrowie. Kiedy runie życie, tak jak domek z kart, mocno chwytam sztangę i wracam na start. 26.03.2011

Czytaj dalejSztanga

Zastygła klamra

Smukłe ramiona brzóz zacieniają pogubione lata, szelest żwiru jak w zapomnianym, dźwiękowym malowidle. Bańka pamięci w zamkniętej na głucho studni wspomnień, brak echa, zmarnowany kapitał, którego pokonała zastygła klamra czasu. Zakurzona kapsuła więzi obrazy z przeszłości, które stają jak żywe, lecz tej jedynej bariery nie da się przekroczyć w obu kierunkach. 06.07.2012

Czytaj dalejZastygła klamra

Sen nocy letniej

Spowiedź leczy duszę lecz nie tylko ona, ale przyznać muszę wolę Twe ramiona. Sny są inspiracją nie tylko w noc lata, Ty piękna gradacją już do końca świata. Kocham Twoje wnętrze, zmienne i stałości, jesteś mym powietrzem natchnieniem miłości. Uwielbiam ten sen, jestem uleczony, on wie i ja wiem zasługa w tym żony. Za oknami drzewa kołyszą do snu, tłumaczyć nie trzeba: whispers I love you. 29.05.2019

Czytaj dalejSen nocy letniej

Beskidzka jesień

Jesienią w Beskidach mnóstwo jest uroku, kiedy świeci słońce o tej  porze roku. Gęsty dym z ogniska nad lasem wiruje, jarzębina czerwienią ptaki adoruje. Smutna biała brzoza, liści nie ma już, pilnuje swej perły, ukrytej wśród wzgórz. Źródła srebrny strumień który śpi na szczycie kryje w sobie cudnej jesieni odbicie. 23.06.2009

Czytaj dalejBeskidzka jesień

Malarz natchniony

Września źródła nieco senne, trochę mgliste, nie gorące, czasem bywa to zbawienne, gdy energię daje słońce. Pszczoły kończą się uwijać, babie lato włos zrzuciło, nić pajęczą pora zwijać, gdy termometr oszroniło. Trawnik cudnie posrebrzony, jakby samym gwiezdnym pyłem, Malarz stworzył go natchniony, więc się słusznie zachwyciłem. 11.10.2016

Czytaj dalejMalarz natchniony